M jak maciejka

Zakwitła ;) Wysiana przeze mnie po raz pierwszy. 

Jest jej niewiele ale powala. 

Pozostały mi dwa wieczory by delektować się jej zapachem. 

A sobotni wieczór połączony z pakowaniem walizek na prawie dwa miesiące.

Sowy trzy

Czy sowy są jeszcze modne i na czasie ? 

Tak, w naszym domu na pewno tak :) 

Właśnie wyleciały trzy sówki spod mojej maszyny i zamieszkały razem z nami ;)

Ida: "Mamuś, sowa przyleciała mi na kolana i ogląda ze mną bajkę ;)"

Jest też i czwarta kanapowa sowa, stworzona przez Iduśkę. Tylko uszy jej skróciła :)

Na deser

Na czerwcowy,deszczowy dzień - tylko taki deser ;)

Łikendowe migawki

Weekend cieplutki, spokojny, troszkę leniwy, bez pośpiechu przede wszystkim.

Troszkę zajęć plastycznych w wykonaniu Idy i Kuby.

 O malowaniu piaskiem przeczytałam tu. Dzieciakom strasznie się spodobało.

 Wspomnienie dzieciństwa - kogel mogel ;)

 I ja "łokularnica" na zdjęciu pstrykniętym przez Idę ;)

Polska Biało-Czerwoni

Do boju :)
Emocje sięgną dziś zenitu :)
Szykujemy się do wielkiego kibicowania.
Przekąski, piwko i deser.
Oczywiście biało-czerwony deser :)  

I po meczu :(
Jak dobrze że taki słodki deser był.

Malowanie

Chyba wszystkie dzieciaki uwielbiają malowanie farbami.
Ale jak mama pozwala w ponury, deszczowy dzień malować prawdziwą farbą po prawdziwej ścianie to dopiero jest frajda :) Tak było dziś u nas :)

...

To był bardzo ciężki tydzień. Nie było czasu dosłownie na nic.
Umowa z Grouponem, dwa dni, 150 rezerwacji, setki odebranych telefonów i maili przeczytanych i odpisanych.
Po pierwszym dniu mój głos odmówił posłuszeństwa, moja komórka nie chciała też już współpracować.
Na koniec rozchorowały się dziewczyny.
Mam nadzieję, że będzie dobrze, że nie stracimy, że nie będzie trzeba dokładać do interesu.
A to miały być takie spokojne wakacje.
Patrzę na moje kwiaty na balkonie i myślę "Jak będzie ?"