Moje podsumowanie roku 2013.
Bo wokół Nich toczy się moje życie.
12 x Ida i 12 x Maja, 12 przypadkowych zdjęć, po jednym z każdego miesiąca. Takich, których tu raczej nie było. Powspominałam sobie :)
poniedziałek, 30 grudnia 2013
poniedziałek, 23 grudnia 2013
poniedziałek, 9 grudnia 2013
9 grudnia
To był ważny dla nas dzień. Ci, co nas trochę znają, niech się dowiedzą, że nie ma już odwrotu. Przeprowadzka - rok 2014 - wiosna. Na koniec Polski. Dla mnie jak na koniec świata. I mimo, że przecież o tym wiedziałam, że na to się zgodziłam, to dopiero teraz to do mnie dociera, choć słabo, słabo.... Zostawić moje miasto, 32 lata w jednym mieście, nie będzie łatwo....
Zapijam smutki....
Zapijam smutki....
czwartek, 5 grudnia 2013
Czekamy :)
Jak byłam dzieckiem, to szorowałam tylko buty, stawiałam koło łóżka i Mikołaj przychodził. Pamiętam, jak budziłam się w środku nocy i po ciemku wkładałam ręce do butów i próbowałam odgadnąć co w środku się znajduje. Pamiętam, jak raz myślałam, że dostanę długopisy, a to były mentosy :) Pamiętam to dokładnie :) Co jeszcze było to już nie wiem i nie wiem dlaczego tak dokładnie utkwiły mi w pamięci mentosy :) I pamiętam, i byłam wtedy jeszcze młodsza, jak raz nie mogłam zasnąć i wstałam w nocy i w szafie u rodziców zobaczyłam to, co znalazłam rano przy łóżku w butach. Wtedy jakoś jeszcze nie skumałam o co chodzi, bo o tym że Mikołaj "nie istnieje" dowiedziałam się później, w wieku ośmiu lat. Uff, jak ja mocno płakałam. Zamknęłam się w pokoju i wyjść nie chciałam :)
A dziś - wierzę mocno w Świętego Mikołaja i przeżywam ten czas oczekiwania razem z dziewczynami :) Oj, ile było dziś pytań, od samego rana "czy przyjdzie, czy to już naprawdę dziś, a czy możemy już iść się kąpać i spać, no bo przecież już ciemno jest, a czy On widzi, że my tu tak sprzątamy, na pewno się uraduje, że u nas tak czysto ....". W zeszłym roku tylko szorowały buty O TAK SZOROWAŁY :). A dziś jeszcze dodatkowo upiekłyśmy ciasteczka, pokroiłyśmy marchewkę i wlałyśmy mleko do kubka :) Wszystko dla Świętego i jego reniferów :) No i buty czyste też czekają :) To jak Mikołaju, przybędziesz ? :)
I razem z dziewczynami nasz pies czeka :)
I zastanawiam się ile razy obudzą się dziś w nocy :)
Miłej nocy dla Was. Idźcie już spać żeby Go nie przestraszyć :)
A dziś - wierzę mocno w Świętego Mikołaja i przeżywam ten czas oczekiwania razem z dziewczynami :) Oj, ile było dziś pytań, od samego rana "czy przyjdzie, czy to już naprawdę dziś, a czy możemy już iść się kąpać i spać, no bo przecież już ciemno jest, a czy On widzi, że my tu tak sprzątamy, na pewno się uraduje, że u nas tak czysto ....". W zeszłym roku tylko szorowały buty O TAK SZOROWAŁY :). A dziś jeszcze dodatkowo upiekłyśmy ciasteczka, pokroiłyśmy marchewkę i wlałyśmy mleko do kubka :) Wszystko dla Świętego i jego reniferów :) No i buty czyste też czekają :) To jak Mikołaju, przybędziesz ? :)
I razem z dziewczynami nasz pies czeka :)
I zastanawiam się ile razy obudzą się dziś w nocy :)
Miłej nocy dla Was. Idźcie już spać żeby Go nie przestraszyć :)
niedziela, 1 grudnia 2013
Kalendarz
Taka to prawda, że w naszym domu kalendarz adwentowy zagościł po raz pierwszy. A największą frajdę z przygotowania go miałam ja sama :) Po prostu pobawiłam się troszkę. Inspiracji cała masa, gotowych kalendarzy do kupienia czy ściągnięcia też, ale wymyśliłam coś sama. Najpierw chciałam szyć, potem szydełkować, a w końcu stanęło na wersji papierowej. I bardzo mi się podoba. W kalendarzu same zadania na grudniowe dni, nie ma w nim słodyczy, a najwięcej zadań to chyba dla siebie wymyśliłam :)
Tadam, nasz kalendarz :) A jak u Was, macie ? Jeśli ktoś zaspał, mogę podesłać gotowca :)
Tadam, nasz kalendarz :) A jak u Was, macie ? Jeśli ktoś zaspał, mogę podesłać gotowca :)
poniedziałek, 25 listopada 2013
Listopadowe dni cz. 2
Niby nic się nie dzieje.
Dzień za dniem taki sam. Zwykły listopad.
A jednak tak toczy się życie, a w nim chwile do zapamiętania.
- ciasteczkowy dzień
- wyszły nie ubrane na balkon i krzyczą: "Mamo, choć zobacz jakie chmury :)"
- jeszcze dość ciepło było, bo bez czapy :)
- gdybym miała jeszcze mniejsze dziecko, z pewnością bawiłoby się teraz takimi zabawkami. Chwalę się, uszyłam dla dzieciaczków znajomych ;)
- mglisty dzień
- i kolorowy dzień
- i lis ;)
- i muffinowy dzień
- i starsza siostra zmieniła fryzurę. Młodsza nie daje się przekonać :)
- i jeden taki wieczór
- i malarskie dni
- i prawdziwe malarski dni, najlepsza dla nich frajda, dwa dni malowania sypialni :) Zbieram siły na ich pokój ;)
- tak odpoczywamy
- i mimo że wystawy sklepowe i galerie całe w świątecznych dekoracjach, to w naszym domu wciąż jesień
- i dzień pluszowego misia, zamiast w przedszkolu (dopadł starszą potworny kaszel) to dziś w domu świętowany
I na koniec, jeśli dotrwaliście do tego miejsca i nie usnęliście z nudów - listopadowy szał - nowa JA :)
Dzień za dniem taki sam. Zwykły listopad.
A jednak tak toczy się życie, a w nim chwile do zapamiętania.
- ciasteczkowy dzień
- wyszły nie ubrane na balkon i krzyczą: "Mamo, choć zobacz jakie chmury :)"
- jeszcze dość ciepło było, bo bez czapy :)
- gdybym miała jeszcze mniejsze dziecko, z pewnością bawiłoby się teraz takimi zabawkami. Chwalę się, uszyłam dla dzieciaczków znajomych ;)
- mglisty dzień
- i kolorowy dzień
- i lis ;)
- i muffinowy dzień
- i starsza siostra zmieniła fryzurę. Młodsza nie daje się przekonać :)
- i jeden taki wieczór
- i malarskie dni
- i prawdziwe malarski dni, najlepsza dla nich frajda, dwa dni malowania sypialni :) Zbieram siły na ich pokój ;)
- tak odpoczywamy
- i mimo że wystawy sklepowe i galerie całe w świątecznych dekoracjach, to w naszym domu wciąż jesień
- i dzień pluszowego misia, zamiast w przedszkolu (dopadł starszą potworny kaszel) to dziś w domu świętowany
I na koniec, jeśli dotrwaliście do tego miejsca i nie usnęliście z nudów - listopadowy szał - nowa JA :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)