Po obiadku dziewczyny powędrowały do babci a ja do piwnicy gdzie nieźle nawdychałam się farby, szlifowałam, malowałam, odnawiałam gadżety :) balkonowo - ogrodowe. Teraz napawam się pięknym zapachem urodzinowych hiacyntów Idy :)
Zaraz lecę po dziewczyny i szykujemy kolację. A na kolację zaserwuję chyba dziś rzeżuchę :)
Ja nie zasiałam w tym roku niestety;( jakoś tak wyszło..smacznego zatem;) miłego wieczorku;)
OdpowiedzUsuń