Co tu dużo pisać. Tak dziś po południu bawiły się pięknie moje dziewczyny. Każda po swojemu, najlepiej jak potrafią. Prawdziwe aniołki :) Przy tak wspaniałej zabawie dzieci mama kończy czytać najwspanialszą książkę świata (ale o niej chyba więcej napiszę później :)
I taka zadumana Majeczka :)
Przedszkole - dzień czwarty.
Rano płacz, ale nie taki wielki już.
Powrót do domu: "Mamo, ja jeszcze nie chcę wracać."
A do domu wrócił razem z Idą - katar.
Ale u was dużo słońca w domu. I takie kolory soczyste.
OdpowiedzUsuńCudowne dziewczynki, zadumana Majeczka mnie rozczuliła...choć uśmiechająca się w tle Ida też ślicznie wyszła...piękne to zdjęcia;) Życzę radosnych, rodzinnych i pogodnych świąt;)
OdpowiedzUsuńjak ja lubię takie chwile spokoju :P Szkoda że u mnie trwają one zwykle max 5-10 min. :)
OdpowiedzUsuń