Kilka wspomnień z chorwackiej plaży.
Uwielbiam plaże nad naszym polskim morzem, ale chorwackie też mają swój urok :)
To nic że trochę twardo w pupę ale z dwójką dzieci o leżeniu plackiem i tak można zapomnieć ;)
Piasek nie wsypuje się we wszystkie części garderoby, no bo przecież go tam nie ma.
Nie można zbudować zamku ale można zbierać piękne kamyki lub znaleźć prawdziwy "diament". Taki znalazła Ida - hi hi.
I można wyciągać małe dziwne zwierzątka z wody.
I znaleźć "ukwiał" - oczywiście Ida.
I iść na skaliste plaże i znajdować zatoczki w których woda ciepła jest "jak zupa".
No i przede wszystkim praktycznie można przesiedzieć w morzu cały dzień i pływać jak "Sarena" - to Maja :)
W zeszłym roku rodzinne zdjęcie było z wiaderkowego statywu
tu - w tym roku statywem były skałki.
PS. O Chorwacji jeszcze będzie :)