... jeszcze zimowe fotki. Przez cały czas spędzony tutaj w górach tj. od grudnia miałam okazję tylko raz wybrać się na samotny spacer. Była to sobota, 11 lutego, piękna słoneczna pogoda. Wzięło mnie wtedy na pstrykanie przyrody, bo tak też lubię. W sumie to nic specjalnego z tego nie wyszło, ale co tam, wrzucam. To było miesiąc temu, początek lutego i było biało, czyli tak jak być powinno w środku zimy. A dziś już jest 9 marca i jakbym poszła na podobny spacer to w zasadzie nic w przyrodzie się nie zmieniło, wciąż tak samo biało jest. Znalazłyśmy ostatnio z dziewczynkami pierwsze oznaki wiosny, ale co z tego jak wczoraj sypało cały dzień i nasze przebiśniegi zginęły już pod śniegiem :(
Właśnie zerkam na termometr za oknem i jest - 4 st. C. Na odwilż nie ma co liczyć. Dziś na spacerze powróciły kombinezony i saneczki.
I jeszcze dwa widoczki ze stoków Czarnej Góry - było to 27 lutego - Żmijowiec.
Pozdrawiam jeszcze wciąż w zimowym klimacie miłych czytelników :)
Może się powtarzam, ale muszę to napisać - przepiękna jest ta Wasza zimowa okolica! Do pozazdroszczenia :-). Pozdrawiamy!
OdpowiedzUsuńPiękne krajobrazy...ja o samotnym spacerze mogę zapomnieć, musiałabym się nieźle nakombinować aby na niego pójść...wszędzie wiosna dotrze i na góry przyjdzie pora;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚliczne krajobrazy! Z tego wszystkiego musiałam zlokalizować gdzie mieszkacie i gdzie jeszcze jest TAKA zima! Całkiem niedaleko mam teściów :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńOooo tak pięknie tam pięknie. Ale my już poczekamy aż zima tam minie i dopiero odwiedzimy te miejsca :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne ujęcia- ja uuuuwielbiam zdjęcia. Nawet mi się zrymowało ;p
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko =}
http://moja-koniczynka.blogspot.com/