Mikołaj nie ma wyjścia, skoro takie grzeczne i buciki wyszykowane... u nas dzisiaj musielismy przygasic w piecu, bo jak Mikołaj wejdzie, czy nie przypali sobie brody wchodzac przez komin? uwielbiam ta dziecieca wiare...
I tak trzymać...jutro o obietnicy można zapomnieć;) Moja Marika jest chora i mikołaj bynajmniej ten w przedszkolu ja ominie, ale ona dokładnie wie jak wybrnąć, dziś na pytanie mojej mamy: i co nie będzie mikołaja i prezentów w przedszkolu? ona na to: mhmmm, ale ty mi kupisz;)
:-))) Skąd ja to znam, obiecanki cacanki, a Mikołaj i tak się nabiera :-)
OdpowiedzUsuńJakie one kochane, a jak cudnie pucują butki :) Mikołaj napewno dotrze i do Waszego domku. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńha,ha,ha... taaaak, u nas to samo... jak Mikolaj ma przyjsc, to grzeczne ;)
OdpowiedzUsuńMikołaj nie ma wyjścia, skoro takie grzeczne i buciki wyszykowane...
OdpowiedzUsuńu nas dzisiaj musielismy przygasic w piecu, bo jak Mikołaj wejdzie, czy nie przypali sobie brody wchodzac przez komin? uwielbiam ta dziecieca wiare...
Haha, no właśnie jak Mikołaj przychodzi to nagle wszystkie dżieci są grzeczne. Piękna choinka :)
OdpowiedzUsuńI tak trzymać...jutro o obietnicy można zapomnieć;)
OdpowiedzUsuńMoja Marika jest chora i mikołaj bynajmniej ten w przedszkolu ja ominie, ale ona dokładnie wie jak wybrnąć, dziś na pytanie mojej mamy: i co nie będzie mikołaja i prezentów w przedszkolu? ona na to: mhmmm, ale ty mi kupisz;)
haa, no ja juz od tygodnia "ustawialam" Jagode pod pretekstem, ze Mikolaj patrzy ;))
OdpowiedzUsuńSlodkie masz te dzieciaczki. Wspaniale razem spedzacie czas. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuń