Pierwsza porcja kruchych ciastek za nami. (nie pierników, jakoś za nimi nie przepadam)
Mamy też już nasze pierwsze w życiu mandarynkowe lampiony ;)
Paluszkowe renifery urzekły nas totalnie ;)
Te pierwsze Idy, drugie mamy.
Miłego wieczoru ;)
o jaa te renifery!! cudne w swej prostocie.. ha to juz wiem co tu jutro z chora Jagoda porobic! ;) dzieki, dzieki ;)
OdpowiedzUsuńCudeńka!
OdpowiedzUsuńJakie czadowe kartki!
OdpowiedzUsuńRenifery bomba:) Pozwolisz, że wykorzystam pomysł:)
OdpowiedzUsuńRóbcie kartki, róbcie :) wszak pomysł internetowy, który ja wypatrzyłam u Olgi z bloga "O tym, że..." Ja właśnie siedzę i sama bawię się dalej :)
Usuńuwielbiam renifery paluszkowe i pomyśleć, że dopiero w tym roku zobaczyłam je po raz pierwszy!
OdpowiedzUsuńTe reniferki i ja uwielbiam:)
OdpowiedzUsuńsłodkie reniferki! :) pomysłowe :)
OdpowiedzUsuńa ciasteczka - chętnie bym skosztowała :)
Jejku te reniferki rzeczywiście boskie :). Przypomina mi sie paluszkowa sztuka Eda Emberlay'a , który w podobny sposób robi dużo inspirujących rzeczy dla dzieci
OdpowiedzUsuń