środa, 23 stycznia 2013

Zimowe dni

Za oknem zima. Biała i mroźna. Korzystamy z niej codziennie. Bierzemy sanki i wędrujemy. Aż zmarzną nam porządnie policzki i palce u rąk. Zaliczamy też naszą ślizgawkę, bo kto powiedział że nie wolno sobie pozjeżdżać, kiedy to takie fajne jak ląduje się pupą w miękkim śniegu. Od ciągania moich dziewczyn na sankach normalnie mam zakwasy w rękach. Ale to taki dobry ból.

I co jeszcze. Dokarmiamy całe stada sikorek. To nic, że karmik nie doczekał się renowacji, ale spełnia swoją rolę znakomicie. A sikorkom dogadzamy całkiem nieźle, sypiąc im wyłuskany słonecznik. Zjadają codziennie wszystko do ostatniego ziarenka.




I fajnie jest kiedy można w styczniu przynieść sobie do domu jednego hiacynta i postawić go w oknie. W oknie, w którym jeszcze świąteczne światełka migoczą.



 I fajnie, że nie śpię całkiem sama. Ida takiej okazji do spania z mamą nie przepuści.


I w końcu mam czas na wieczorne czytanie.




A na koniec - taka dzisiejsza twórczość moich córek - jak dobrze, że to ich stolik.


A już za kilka dni pokażę Wam prawdziwą zimę. W piątek wracamy w góry - dziewczyny trzy.
Dobranoc.

6 komentarzy:

  1. Oooo.... takie dzieła, tzn w takich miejscach, to uwielbia tworzyć moja Estera ;) ona tylko patrzy gdzie by coś zmalować ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Hiacynt i światełka- mistrzostwo świata! :-)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Piekna tworczosc:) moja mania tez patrzy gdzie by cos zmalowac, ostatnio nawet wpadla na pomysl ze twarz jest swietnym do dego celu miejscem:))
    Sokorki wspaniale...
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  4. Twórczość dziewczyn - super :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale u Was ciepło i tak miło, musicie spędzać tam sobie miło czas. Odpoczywajcie.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...