To było bardzo kasztanowe i długie popołudnie.
Dłubałyśmy od powrotu Idy z przedszkola prawie do kolacji :)
Oto co powstało :)
Ten z irokezem to tata :)
Żelkowy naszyjnik i żelkowy warkocz - Ida :)
To jest Bora - nasz pies :)
A to Frodo - pies naszych sąsiadów w górach :)
I kolczasty jeż.
Pochwalcie się swoimi ludkami. Z przyjemnością podglądniemy :)
Kasztanowe ludki uwielbiam od małego, a teraz jak ty zarażam tworzeniem syna.... taki rodzinny jesienny czas.....
OdpowiedzUsuńDodatek żelkow mnie powalił :)
Żelkowa wyobraźnia Idy. Oczywiście nie obyło się bez zjedzenia żelka :)
UsuńZdolniachy :)
OdpowiedzUsuń:) Aj tam, aj tam :)
UsuńPrzecudowne. Irokez że hej!
OdpowiedzUsuńIrokez to też twórczość Idy :)
UsuńNa takie zastosowanie dla żelków nie wpadłabym! :))))
OdpowiedzUsuńBrawo za kreatywność!
Pochwalimy się naszymi ludkami! A i owszem! :) Najpierw jednak musimy wygospodarować czas na tę twórczą działalność. Póki co doba za krótka.
No to szukajcie czasu, bo to super zabawa :)
UsuńPiękne, a pieski najpiękniejsze:)
OdpowiedzUsuńW rzeczywistości to jeden piesek większy od drugiego ze 4 razy :) Ale co tam :) Kasztanowe identyczne co do wielkości :)
UsuńŚwietne ludki, ktoś tu ma talent i wyobraźnię.
OdpowiedzUsuńWyobraźnia starszej córki :)
UsuńŚliczne figurki :)
OdpowiedzUsuńAle świetne, a my dopiero gromadzimy zapasy :)
OdpowiedzUsuńŻelkowy naszyjnik jest piękny:) Ludki wspaniałe:) My może dzisiaj podłubiemy, tylko kasztanów mało u nas :/
OdpowiedzUsuńcudne ludki. a zdjęcia jakie piękne!
OdpowiedzUsuń