wow ja biegać szczerze nie znoszę, tym bardziej podziwiam i zazdroszczę
Trzymam kciuki, no i gratuluję dyscypliny;)Moja siostra będąc jeszcze w PL biegała co wieczór, twierdziła ze najgorzej to zacząć potem zyć bez biegania nie można;P
Trzymam kciuki! Mnie się nigdy nie udało wyjść poza dni siedem...:-/
Biegnij, biegnij. Trzymam kciuki za kolejne 333 dni :)
wow ja biegać szczerze nie znoszę, tym bardziej podziwiam i zazdroszczę
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, no i gratuluję dyscypliny;)
OdpowiedzUsuńMoja siostra będąc jeszcze w PL biegała co wieczór, twierdziła ze najgorzej to zacząć potem zyć bez biegania nie można;P
Trzymam kciuki! Mnie się nigdy nie udało wyjść poza dni siedem...:-/
OdpowiedzUsuńBiegnij, biegnij. Trzymam kciuki za kolejne 333 dni :)
OdpowiedzUsuń